Wydawało mi się, że byłam na to przygotowana.

 

“To był dzień, na który wydawało mi się, że byłam przygotowana. Że żadna sytuacja mnie nie zaskoczy. I to jest fakt! Nie zaskoczyła. Było tak jak miało być. Ryczałam rzewnie zamiast mówić przysięgę na naszym leśnym ślubie humanistycznym. Ulewa zmyła wszystko z pieczołowicie przygotowywanych stołów. Ślubny garnitur zdeformował się od wody. Opadły wszystkim włosy od wilgoci. Przestał działać system nagłośnieniowy…

Ale też i to! Byli z nami ludzie, którzy są dla nas ważni, których kochamy, szanujemy. Artur zapewniał, że według szwedzkiej pogody ulewa skończy się za 25/15/5 minut. I miał rację! Tata latał na gołą klatę… i wszystko jasne! Mogliśmy się przebrać w odlotowe ciuchy! Mogliśmy boso tańczyć w ogrodzie. Mogliśmy wyciągnąć zabytkowy głośnik Marshalla. Mogliśmy mieć dzikie fryzury i wolne serca! Stoły przyjaciele naprawili w 5 minut, a ja na takim ślubie nigdy w życiu nie byłam! A raczej byłam. Bo przecież to był mój ślub! Haha! I wiecie, kto w tym wszystkim miał najlepiej?? Paulina i Marcin, nasi ukochani nastuniema. Oni to widzieli i czuli na żywo i oni to wszystko obłędnie uwiecznili na fotografiach! Dziękujemy, że byli tam z nami, że wskoczyli w ten nieokiełznany świat i pokazali go spektakularnie, intymnie, spokojnie, kreatywnie, zabawnie, chaotycznie i wspólnie <3”

- Kam

 

Brali udział: Miejsce plenerowe, ślub humanistyczny Przylesie12. Suknia Lebaiser. Garnitur Zalando. Makijaż Fajna Babka Make-up. Filmowiec Jacek Machała. Katering Restauracja Wena. Wypieki Bejkikejki. Świece Inspira Candlestore. Zastawa Ekoparty. Kwiaty Farma Florystyczna